Przy drodze łączącej szkockie Dundee z Aberdeen , tuż obok miejscowości Stonehaven znajduje się budowla , która została umieszczona w niesamowitym miejscu. Na myśli mam zamek Dunnottar.
Odwiedziłem go w lutym. Pogoda tego dnia nie była słoneczna ale mimo wszystko umiejscowienie zamku robi wrażenie. Klif powstał, według uczonych jakieś 440 milionów lat temu. Historyczne zapiski informują , że pierwsze budowle w tym miejscu powstawały już w III wieku. Przez setki lat, powstające budowle były niszczone przez zdobywców terenów.W miejsce zniszczonych budowli , zwykle drewnianych , powstawały nowe już murowane. Ówczesne ruiny zamku datuje się na XV i XVI wiek. Teren piękny, niedostępny , wręcz miejsce idealne dla warowni.
Zjeżdżając z drogi numer A90 w A92 , widoczne są już znaki kierujące w kierunku zamku. Na miejscu dostępny dość duży parking. Parkujemy auto i udajemy się w kierunku zamku
Widoczne klify mają wysokość około 50 metrów …
Po zejściu schodami w dół, robią wrażenie , wchodzimy przez bramę na teren budowli. W małej recepcji kupujemy bilet i pozostaje już tylko cieszyć się z pobytu na zamku i podziwiać widoki, jakie niewątpliwie możemy oglądać z wysokości na jakiej został wybudowany zamek.
Na dziedzińcu wybudowano basen , który zaopatrywał mieszkańców zamku w wodę. Do uzdatnienia wody, warzono ją w piwiarni , którą później można było bezpiecznie spożywać. Badanie tego akwenu , wykazało , że ma on głębokość 7,6 metra i jest w stanie pomieścić 497 metrów sześciennych wody.
Zwiedzamy dalej ruiny zamku ..
W jednym z budynków na piętrze jest komnata niemal w pełni wyposażona z lat świetności zamku
Wieje bardzo zimny wiatr , który skutecznie utrudnia zwiedzanie, ale nie ma się co poddawać …
Szybkie spojrzenie poza mury zamku …
Pod koniec zwiedzania , do wiatru dołącza malutki deszczyk , który pomaga podjąć decyzję , aby czas zwiedzania zakończyć. Nawet gdyby nie poganiały warunki atmosferyczne, musiałem kierować się do wyjścia gdyż zbliżała się godzina zamknięcia obiektu. W porze zimowej zamek zamyka się o 16:00.
W drodze powrotnej miałem do pokonania jeszcze schody w dół i w górę …
Te prowadzące z zamku nie były takie złe , natomiast te , które prowadziły na parking dały się we znaki , ale z przyjemnością mogłem podziwiać jeszcze raz widok jaki miałem za plecami
Pora roku nie sprzyjała tej wycieczce , ale z pewnością wrócę tutaj , mam nadzieję , że trafię w piękną pogodę.
Pozdrawiam
Robert
Ja w podróży …